najprzyjemniejszy etap budowy
Długo wyczekiwany momnt skrada się po cichu :-) Panowie tynkarze na ostatniej prostej z tynkami, zostaje rozłozenie podłogówki i posadzka:-) Ja tymczasem nie tracę czasu i kompletuje "wyprawkę" :-) Na pierwszy ostrzał padła łazienka, kafle Paradyża Vivida...chyba z racji mojej milości do zieleni, no i wiosny rzecz jasna :-) Wc skromniej, Domino kol. Opium, utrzymana w klimacie szarości i kremu i dekorami za kibelkiem.
I moja długo wyczekiwana słabość - gres polerowany :-) Wybrałam Paradyża kol. Arkesia Mocca. Jak dla mnie ciepła mleczna czekoladka ze smugami (troszkę wystraszyłam sie opinii na temat "picia" przez gres przeróżnych płynów, z co za tym idzie - powstawania plam), wiec mam nadzieje, że rezygnacja z gładkich, jasnych płyt wyjdzie mi na zdrowie :-)
Nadal nie mam jednak pomysłu co do wanny...narożna jest przestronniejsza, ale zajmuje wiecej miejsca. Z kolei tradycyjny prostokąt wprowadza do wnętrza ład, harmonię i szczyptę elegancji...
Wybór do rozpatrzenia, na szczęście jest jeszcze troszke czasu :-)